Ludzie codziennie korzystają z wyszukiwarek, aby znaleźć najlepsze odpowiedzi na niezliczone pytania. Jednak wraz z postępem technologii rośnie ilość contentu, którym internauci są wręcz zalewani z każdej strony, a coraz częściej zdarza się, że treści, które się pojawiają, są dalekie od prawdy lub zwyczajnie bezużyteczne dla odbiorcy. Google od dawna stosuje zasady i zautomatyzowane systemy w celu zwalczania spamu, ale jednocześnie pracuje nad nowymi taktykami. Nowy algorytm, który zapowiedziała firma ma wnieść na zupełnie inny poziom walkę ze spammerskimi publikacjami i pozycjonowaniem niskiej jakości treści w sieci.
Zmiany na horyzoncie
W 2022 roku Google rozpoczął dostosowywanie systemów rankingowych w celu minimalizacji obecności nieprzydatnych, nieoryginalnych treści w wynikach wyszukiwania, utrzymując je na bardzo niskim poziomie.
Wczoraj na blogu Google ogłoszone zostały kluczowe zmiany, które zostaną wprowadzane w celu poprawy jakości wyszukiwania i przydatności wyników, a wnioski, które firma wyciągnęła od 2022 roku, mają stać się podstawą wdrażanych usprawnień. Chodzi tutaj głównie o:
- Ulepszenie algorytmu podstawowych systemów rankingowych w celu zapewnienia wyświetlania najbardziej pomocnych informacji w sieci i ograniczenia obecności nieoryginalnych treści w wynikach wyszukiwania. Wraz z tą aktualizacją do głównego systemu rankingowego włączony zostanie helpful content system.
- Zaktualizowanie zasad dotyczących spamu w celu skutecznego eliminowania treści najniższej jakości z wyników wyszukiwania, takich jak między innymi wygasłe strony internetowe, które zostały przekształcone w repozytoria spamu przez nowych właścicieli.
Jak przekonują specjaliści z Google, wprowadzone aktualizacje znacznie zredukują ilość treści niskiej jakości w wynikach wyszukiwania, kierując jednocześnie większy ruch na pomocne i wysokiej jakości strony internetowe. Bazując na przewidywaniach oraz opublikowanych prognozach, połączenie tej aktualizacji z wcześniejszymi danymi zredukuje ogólną ilość treści niskiej jakości i tych nieoryginalnych w wynikach wyszukiwania o nawet 40%.
Czego warto unikać według Google?
1. Masówka nie jest pożądana
Pierwszym zjawiskiem, który wyznacza Google jako przykład niepożądanego zachowania, jest masowe tworzenie treści. Strony internetowe, które generują tysiące artykułów niskiej jakości, będą idealnym zobrazowaniem sytuacji. Szczególnie mówimy tutaj o treściach wygenerowanych bez zaangażowania i przemyślenia istoty contentu wypuszczanego do sieci.
2. Wykorzystanie renomy w celu promocji spamu
Kolejną kwestią, którą warto sobie odpuścić, jest “nadużywanie reputacji witryny”. Ma to miejsce, gdy renomowana witryna udostępnia część swojej przestrzeni na spamerskie treści. Strony, które posiadają duże, (często w całości zautomatyzowane sekcje) niepowiązane bezpośrednio z głównym „core” tematycznym witryn, będą budzić czujność i niechęć nie tylko u samych internautów, ale także będą skuteczniej wyłapywane przez algorytm.
3. Nadużywanie wygasłych domen
Ostatnim przykładem, jaki pada ze strony Google, jest “nadużywanie wygasłych domen”. Oznacza to, że ktoś nabywa opuszczone, ale wysoko oceniane domeny i zapełnia je niezadowalającą zawartością, która następnie wskakuje na szczyt wyników wyszukiwania. Takie witryny nie będą gościć na wysokich pozycjach w wyszukiwarce długo. Firma ma zamiar zminimalizować możliwość podnoszenia pozycji, tylko ze względu na złotą przeszłość.
W moim odczuciu, jeżeli aktualizacje będzie faktycznie wyglądać, w taki sposób jak wspomina Google, to zmianę w wynikach wyszukiwania będę traktować pozytywnie. W tym momencie internet jest wręcz „zaśmiecony” niskiej jakości treściami, często tworzonymi przez AI, a to prowadzi do spadku jakości wyników wyszukiwania. Co ciekawe sam Google wspomina, że nie ma nic przeciwko treściom AI, o ile są użyteczne użytkownikom. Na pewno w najbliższych dniach i tygodniach będę dokładnie monitorować, jak aktualizacja wpłynie na wyniki wyszukiwania.
Maciej Orpik, SEO Team Leader
W obecnej fazie rozwijania metod tworzenia treści na dużą skalę stajemy przed coraz bardziej zaawansowanymi technikami. Rozróżnienie, czy treść jest generowana wyłącznie za pomocą automatyzacji, nie zawsze jest jednoznaczne. W celu skutecznego przeciwdziałania tym nowym metodologiom Google wzmacnia swoją politykę, skupiając się na identyfikowaniu niskiej jakości, wprowadzających w błąd treści. Warto jednak odnotować, że według Google wartość dla użytkownika jest tutaj nadrzędna, a to, czy content został wygenerowany przy pomocy AI, czy napisany przez człowieka ma mniejsze znaczenie. Takie podejście umożliwi podejmowanie działań wobec różnorodnych form treści o niskiej lub zerowej wartości, które są generowane na dużą skalę, takich jak strony udające udzielenie odpowiedzi na popularne zapytania, lecz faktycznie niedostarczające treści o rzeczywistej wartości. Jak twierdzi Google stanowi to konieczną odpowiedź na to co dzieje się w kontekście wyzwań związanych z dbałością o content dostępny w sieci.
Należy pamiętać, że już wcześniej Google walczyło z niskiej jakości, automatycznie generowanymi treściami. Szersze omówienie takich przypadków można znaleźć na przykład w jednym z wpisów Ahrefs’a. Wygląda na to, że podejście Google w tym zakresie będzie jeszcze bardziej radykalne
Artykuł przygotowany na podstawie bloga Google.